Jako że Sonia postanowiła olać zabawki, aby przeczekać ten nagły upadek zajęłyśmy się obi. Przyznam, że jestem z psiny na prawdę zadowolona w tej dziedzinie. Szczególnie dobrze idzie nam zostawanie. Nie spodziewałam się, że Sonia będzie potrafiła zostać na dłuższy czas niż kilkanaście sekund, bo dawno nie zajmowałyśmy się tym ćwiczeniem. Jednak maleństwo potrafi mnie pozytywnie zaskakiwać. Psinka ogarnęła także to nad czym długo pracowałyśmy, miałyśmy problem z tym, że kiedy wracam i staję koło niej ona odskakiwała i dopiero potem dostawiała się do nogi. Teraz już się nie rusza i czeka kiedy do niej podejdę.
Chodzenie przy nodze za to dalej kuleje... Ale pracujemy nad tym dalej.
Jeszcze tu chyba o tym nie wspominałam, ale dzięki Karlinie od Lakiego mamy koziołek. Robimy teraz dużo ćwiczeń na trzymanie i podnoszenie koziołka. Nadal Sonia puszcza za wcześnie czekając na smaczka, ale na tym polega obi, żeby dopracowywać cały czas takie szczegóły :).
Sądzę, iż to jest sport na w którym mamy największe szanse na sukces. Sonia to lubi i ja też lubię to coraz bardziej :). Ale boję się angażować, bo boję się, że znowu będę nakładać na psicę presję i zepsuje to tak jak zepsułam frisbee. W tajemnicy wam powiem, że planuję na przyszły rok debiut w really-o, ale ciiiiii... żeby nie zapeszyć :).
Ze Skwarem powoli robimy coś w kierunku dostawiania do nogi. Z nim zdecydowałam się na inną metodę niż z Sonią. Sonię uczyłam dostawiania na książce, a ze Skwarkiem próbujemy z obchodzenia. Niedługo pojawi się film o początkach Skwarowego obikowania.
A oto kilka urywków z dzisiejszego mokrego treningu na boisku (na filmie nie bardzo widać, że jest to "mokry trening", ale padał deszcz).
Łiii... umiem już dodawać duże filmy :D.
Chodzenie przy nodze za to dalej kuleje... Ale pracujemy nad tym dalej.
Jeszcze tu chyba o tym nie wspominałam, ale dzięki Karlinie od Lakiego mamy koziołek. Robimy teraz dużo ćwiczeń na trzymanie i podnoszenie koziołka. Nadal Sonia puszcza za wcześnie czekając na smaczka, ale na tym polega obi, żeby dopracowywać cały czas takie szczegóły :).
Sądzę, iż to jest sport na w którym mamy największe szanse na sukces. Sonia to lubi i ja też lubię to coraz bardziej :). Ale boję się angażować, bo boję się, że znowu będę nakładać na psicę presję i zepsuje to tak jak zepsułam frisbee. W tajemnicy wam powiem, że planuję na przyszły rok debiut w really-o, ale ciiiiii... żeby nie zapeszyć :).
Ze Skwarem powoli robimy coś w kierunku dostawiania do nogi. Z nim zdecydowałam się na inną metodę niż z Sonią. Sonię uczyłam dostawiania na książce, a ze Skwarkiem próbujemy z obchodzenia. Niedługo pojawi się film o początkach Skwarowego obikowania.
A oto kilka urywków z dzisiejszego mokrego treningu na boisku (na filmie nie bardzo widać, że jest to "mokry trening", ale padał deszcz).
Łiii... umiem już dodawać duże filmy :D.
życzę Wam samych sukcesów. *.*
OdpowiedzUsuńważne żeby nie przesadzać z treningami by pies nie był znudzony,dobrze jest sobie to wszystko rozplanować.
pozdrawiam i zapraszam do mnie.
W taki razie ja Wam życzę dużo spokoju, cierpliwości i samych sukcesów :D Tylko raczę robić dużo (np. 2-3 ) treningów ale krótkich. Ja np. robię dwa treningi dziennie, jeden rano i jeden pod wieczór, który trwa około 20-30 min. Psinka jest wykończona, ale jeszcze by pobiegała na piłeczką i to jest chyba najlepszy czas :)
OdpowiedzUsuńŻyczę (tak po cichu ) dobrego debiutu w really.
A co do Skwarka, on teraz będzie miał szczególnie chęci do pracy (delikatnej) z Tobą i musisz mi poświęcać trochę więcej uwagi. Nie krytykuje.
Pozdrawiam Martyna i Funny :DD
A co się stało, że "popsułaś" frisbee? :C Ogółem ja też czasami wywieram zbyt wielką presję na psicy, co ją strasznie frustruje- potrafi czasami zamknąć się w sobie i kompletnie nie wie co ma robić. Jednak tak jest, kiedy ma się psa z kruchą psychiką. My za obi aż tak się nie bierzemy, chodzenie i dostawanie do nogi... leży D: My chyba największe szanse mamy w frisbee i agi. No cóż, życzę wam samych sukcesów w tym sporcie! Na pewno sobie świetnie będziecie radzić ;))
OdpowiedzUsuńSonia przestała lubić dyski. W ogóle ostatnio nie chcę się szarpać niczym :(.
UsuńPowodzenia wam życzę.
Ja na szczęście nigdy takiego problemu nie miałam. Może jakaś zmiana nastawienia pomoże? Więcej radości, pisku, szczęścia i przyjemności z szarpania? :) A z agi próbowałyście?
UsuńDziękujemy bardzo!
W agi również co nieco się bawimy. Kilka własnych przeszkód mamy i ćwiczymy na podwórku.
UsuńJa również życzę Wam samych sukcesów!! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze sobie radzicie, oby tak dalej.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie. :)
Sonia świetnie obikuje i sztuczkuje :) Na pewno osiągniecie wiele sukcesów w tym sporcie jak i innych. Trzymamy za was kciuki.
OdpowiedzUsuńSonia na prawdę dobrze sobie radzi w obedience. Widać, że to polubiłyście i wkraczacie coraz głębiej w tajniki tego sportu.
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam powodzenia i czekam na więcej relacji ;)
Pozdrawiamy!
P.S. Czy mogłabym się podpytać, która metoda nauki na dostawanie (z tych dwóch) wydaje Ci się skuteczna?
*Przepraszam... W końcówce pominęłam słowo "bardziej" = bardziej skuteczna
UsuńJeszcze raz przepraszam :)
Ja dopiero ze Skwarem zaczynam dostawianie z obchodzenia, bo właśnie chcę zobaczyć jak nam wyjdzie tą metodą. Słyszałam gdzieś, że lepiej jest uczyć z obchodzenia bo wtedy pies zawsze siada równo przy nodze, a jak dostawia się z półobrotu to często siada pod kątem, ale myślę, że trochę pracy i wszystko można poprawić. Sama nie wiem co ci doradzić...
UsuńSuper odbicia! :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie się odbija. My trenujemy OBI tylko w nudne i chłodne dni, ale i tak bardzo mi się to podoba. Ważne jest, by rozplanować poszczególne ćwiczenia, aby nie popaść w rutynę i nie zanudzić na śmierć (a może raczej brak zainteresowania) psa. :D
OdpowiedzUsuńSuper, że Sonia takie postępy robi i dobrze jej idzie z obi :) Super filmik :D
OdpowiedzUsuńTak trzymajcie :D
Jak koziołek, sprawdza się? :) Rozmiar ok? :)
OdpowiedzUsuńZostawanie fajne, gratulacje i powodzenia! Kibicuję aby Wam się udało! :)
Sprawdza się :). Rozmiar chyba ok, bo psica bez problemu podnosi go z ziemi i nosi w pyszczku :).
UsuńPraca na pewno poskutkuje i będzie tak jak ma być. Widać, że Sonia się stara, a to pomoże w tym, żeby dopracować jakieś tam szczegóły, który zapewne ja nie zauważam ;p Super Wam to idzie. Życzę powodzenia w dalszym obikowaniu i oczywiście samych sukcesów. :)
OdpowiedzUsuńKrótki przestój chyba każdy czasem przeżywa, pies, kot czy człowiek. Sonia może zwyczajnie " ładuje akumulatorki" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majowo!
Bardzo fajnie wam to wychodzi :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że angażowanie się nie jest złe, po prostu obserwuj i nie naciskaj na zbyt częste treningi, bo w końcu wszystko może się znudzić, ale jeżeli stanie się to waszą wspólną pasją (czego wam życzę ) to na pewno nikomu się nie znudzi :)
Pozdrawiam
Hej, jeśli nas obserwowałaś to informuję o zmianie adresu bloga http://liluckcs.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńSuper Wam idzie! Vaulty po prostu extra :D
OdpowiedzUsuńGratuluję, dobra robota! świetnie Wam idzie,oby tak dalej. Sonia współpracuje- to widoczne, śliczny i rzetelny psiak :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę robicie duże postępy! Życzę dalszych sukcesów w Obi. :)
OdpowiedzUsuńPs. Niezwykle pomysłowy tytuł. :P Tak na koniec. c:
Pozdrawiamy!
E&F
Jak nauczyłaś Sonię vault?? Ja totalnie nie mam na to pomysłu:/ Leg vaulte już umiemy, chcemy coś więcej :) My też się dzisiaj zabrałyśmy za OBIjanie się w parku. Spacerek z kilkuminutowymi spacerkami trwał jak się okazało dwie godziny. No, ale warto! Zula ani razu nie zaszczekała ani nie kłapnęła zębami na drugiego psa. Sukces!
OdpowiedzUsuńCo do vaultów to najpierw nauczyłam ją wskakiwania na ręce, a potem przestałam ją łapać :). Trochę to brutalnie brzmi, ale jak się zna swojego psa to wiemy jak się ustawić żeby mógł bezpiecznie się odbić a nie upaść. Potem pies sam się dostosowuje i wie jak trzeba się odbić :).
UsuńObecnie jest to ulubiony trick mojej Soni i świetnie działa jako umysłowa rozgrzewka i motywator do dalszej pracy :).
Gratuluję tylu sukcesów!!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wam idzie =)
Czekamy na dalsze relacje.
Pozdrawiam Natalka i Beny
Wybacz, że nie pomogłam z filmikami, ale widzę, że sobie poradziłaś :) Odbicia są super, zazdroszczę wszystkim właścicielom piesków o małych gabarytach, mnie wizja vaulta od brzucha trochę przeraża... Gratuluję także obikowych postępów! Mam nadzieję, że szybko poradzicie sobie z problemem z zabawkami.
OdpowiedzUsuńSuper Wam idzie ! :D
OdpowiedzUsuńI powtórzę kilka osób wcześniej - Świetne vaulty :3
Jak jej tego nauczyłaś ?
Pozdrawiamy :)
Odpowiedziałam już kilka komentarzy wcześniej. Oczywiście są też inne metody, ale ja uczyłam właśnie tak.
Usuń