Przyczyna: silna, bardzo szybko rozwijająca się babeszjoza. Nie pomogła interwencja weterynarza, nie pomogły silne leki. Ostatnie cztery dni były chyba najgorszymi dniami w moim życiu...
Nie sądziłam, że to się tak skończy. Szczególnie wtedy kiedy po pierwszej dawce leku było widać lekką poprawę. Świadoma tego najgorszego byłam w sobotę, kiedy zobaczyłam, że Skwar nie chce wstać, ma żółte wargi i dziąsła. Wtedy usłyszałam od weta, że mój pies ma uszkodzoną wątrobę i nie wiadomo czy wyliże się z tej choroby.
W środę ostatni raz byliśmy na spacerze we trójkę...
Wczoraj wieczorem ostatni raz, resztką sił zamerdał lekko ogonem na mój widok...
W nocy odszedł za Tęczowy Most...
Biegaj sobie piesku po zielonych łąkach, ganiaj tenisowe piłeczki, bądź zdrowy, szczęśliwy i czekaj na mnie. Kiedyś jeszcze się spotkamy.
Ojejku ! :C bardzo, bardzo mi jest przykro :CC
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!!!
[*]
Boże...
OdpowiedzUsuńTak mi przykro... ;C
[*]
Bardzo mi przykro, trzymaj się!
OdpowiedzUsuńO boże.. Przykro mi. Ale teraz Skwarek biega sobie za TM razem z innymi psiakami.. na pewno jest szczęśliwy [*] Naprawdę mi przykro. :(
OdpowiedzUsuńTrzymaj się jakoś, wszystko będzie dobrze...
Nie wiedziałam o co chodzi.... Biedulek.:C Trzymaj się!{*} Kochamy Cię malutki!<3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, trzymaj się!:C
Biedny...trzymaj się!
OdpowiedzUsuńnie mogę w to uwierzyć... wiem jak się czujesz parę lat temu zgasło nasze słońce,odszedł Ares. [*] cudowny pies,a 2 października 2013r. odeszła świnka morska - Tusia,małe stworzenie,wielkie serduszko.wypoczywajcie za Tęczowym Mostem,już nic Cię nie boli Skwareczku,na pewno jesteś szczęśliwy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
Ola i Baddy.
o kurcze nie umiem sobie wyobrazić co czujesz , trzymaj się !
OdpowiedzUsuńO Boże, naprawdę współczuję! [*] Trzymaj się jakoś!
OdpowiedzUsuńStrasznie współczuję! :( Trzymajcie się!
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie jak się musisz czuć :(
OdpowiedzUsuńJedynie mogę napisać trzymaj się...
[*]
Naprawdę mi było przykro :C
OdpowiedzUsuńMam pytanko czy był zabezpieczony od kleszczów? Wiadomo nie daje 100 % gwarancji.
Właśnie teraz miał nie ważne kropelki. Czuję, że to po części moja wina, że nie przypilnowałam tego, aby go zabezpieczyć.
UsuńTa informacja wciąż do mnie nie dochodzi. Jakby moja świadomość wciąż oczekiwała następnego postu z udziałem Skwarka... Mimo, że to nie jest mój psiak to czuję, że wilgotnieją mi oczy. Oh, trzymajcie się obie!
OdpowiedzUsuńTak mi przykro :( Trzymaj się!
OdpowiedzUsuń:( ale smutna wiadomość :( Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńO nie! Nie wierzę w to :( Biegaj szczęśliwy najdroższy Skwarku za tęczowym mostem :(
OdpowiedzUsuń[*] Współczuję :*(
OdpowiedzUsuń[*]... ;*(
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro czytać, że te małe gnidy zabrały kolejnego psa :( . Trzymajcie się ciepło!
OdpowiedzUsuńWspółczuję, trzymajcie się :(
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twój wpis na fejsie, jednak wciąż nie mogę w to uwierzyć.... Trzymajcie się!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi bardzo ; - ; Skwarek będzie szczęśliwy za tęczowym mostem, a ty z Sonią trzymaj się c:
OdpowiedzUsuńNie mogę w to uwierzyć :( Nie osądzaj się ,to nie twoja wina. Ten rok jest na prawdę koszmarny :( Trzymaj się jakoś.
OdpowiedzUsuń[*]
Aż mi się łezki w oczkach zakręciły.. to takie... najsmutniejsze.. przykro mi, współczuję - bardzo !
OdpowiedzUsuńTrzymaj się jakoś kochana ;*
Niech mały błogo hasa po tęczowych polach [*]
Trzymaj się Skwareczku... [*]
OdpowiedzUsuńMatko, tak mi przykro... :(
OdpowiedzUsuńTrzymaj się
:( strasznie współczuję..to musi być straszne :( wiem ze trudno, ale trzymaj sie jakos..biegaj szczesliwy piesku..
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro, łezka się zakręciła :'(
OdpowiedzUsuńAle ważne że teraz jest mu już dobrze, nic go nie boli...
Straszne .... współczuje.Trzymaj się jakoś :)
OdpowiedzUsuńJejciu, a Skwar wyglądał na takiego silnego psiaka....
OdpowiedzUsuńTak wam współczuje... :'(
Współczuje Wam! :(
OdpowiedzUsuńSkwar był wspaniałym towarzyszem, na pewno się jeszcze spotkacie we trójkę.
Trzymajcie się! :<
Przykro mi ;c Trzymajcie się..
OdpowiedzUsuńSmutne... :< Jestesmy z wami :*
OdpowiedzUsuńJejku...przykro mi . Trzymaj się! Teraz przynajmniej gania za TM razem z innymi psiakami , kto wie może poznał tam mojego Terrego ? [*] Trzymajcie się ,Sonia pewnie też za nim tęskni ...
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro. Ten rok jest straszny, naprawdę wiele znajomych futer przekroczyło bramy TM, stanowczo za wcześnie... :(
OdpowiedzUsuńTo przykre :( Mam nadzieję, że teraz dobrze mu za tęczowym mostem. [*]
OdpowiedzUsuń[*] Biedna jesteś ;(
OdpowiedzUsuńMoja Zuzia miała podejrzenie o babeszję, i byłam załamana, jednak to był fałszywy alarm. A Skwarek... bardzo mi przykro. I nie obwiniaj się, że kropelki mogły być już nie ważne. Kleszcz mógł go dopaść w każdej chwili... ;(
Trzymaj się...
Pozdrawiam Ciebie, Sonię i Skwarka, który biega sobie pewnie teraz za TM...
Jezu drogi ! Popłakałam się jak przeczytałam ten post ,wiem jak się czujesz ,znam te cholerne uczucie najgorsze uczucie w świecie ! Cholerne małe,durne stworzenia ,dlaczego ?! Nie wierzę w to co się dzieje w tym roku , faktycznie pechowa 13 . Teraz Skwarek już nie cierpi ,jest szczęśliwy . Będziemy tęsknić [*]
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana Ado!
Oj... ;( Przykro mi :(
OdpowiedzUsuńJeszcze raz przekazuję wyrazy współczucia, jednak mam jeszcze tylko jedno pytanie: jak teraz Sonia?
OdpowiedzUsuńSonia normalnie, nie widzę zmiany w jej zachowaniu.
UsuńTo dobrze, ponieważ znam psy, które po utracie swego kompana tracą pewność siebie, nie chcą jeść, są anemiczne lub po miesiącu... odchodzą...
UsuńDawno mnie nie było na Bloggerze, ale dzisiaj usiadłam do blogów i zaczęłam czytać. Przeglądając nowe posty zauważyłam Twój blog, ale coś mi nie grało, ponieważ w nazwie zawsze były dwa imiona... Szybko tu weszłam, spodziewając najgorszego. Przejrzałam posty... Czytając ten miałam ciarki na całym ciele. Bardzo, bardzo mi przykro. Pamiętam moje ogromne obawy i strach po tym, jak Loca latała po chaszczach pod Warszawą w obszarze szczególnie dużej liczebności występowania kleszczów roznoszących tą chorobę. Bardzo, bardzo mi przykro, ale trzeba ruszyć dalej, zająć się Sonią i zapełnić jakoś czas. Wkrótce rany się zagoją.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
Jeju, do tej pory nie mogę w to uwierzyć :(. Skwarek był takim młodym psiakiem. To się stało tak nagle ;/. Eh, jak ja nie znoszę tych kleszczy. Z resztą sama dobrze o tym wiesz, że na punkcie nich mam już jakąś fobię :D. Szkoda mi i ciebie, i Soni. Trzymajcie się ciepło :).
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro. Ode mnie 29.10.2013 odszedł 12 letni pies. Powodem była bardzo silna choroba. Trzymaj się mały [*]
OdpowiedzUsuńthestryofmydog.blogspot.com