Niesamowite uczucie, widząc teraz przy mojej nodze radosnego cattle doga... takiego jak sobie wymarzyłam... to co kiedyś było odległym marzeniem dziś jest po prostu codziennością. Mówiłam już - spełniajcie swoje marzenia bo warto!
Pojutrze siwy piesek skończy 7 miesięcy! Jest taki duży, taki śliczny i taki mądry <3.
Chociaż już sporo udało mi się z nim zrobić w obedience, ja widzę nadal ogrom pracy przed nami. Potrzebujemy jakichś milionów lat żeby złożyć to wszystko do względnej kupy, żeby to zaczęło jakoś wyglądać. Na razie mamy trochę podstaw, ale masę braków, trochę szczegółów, ale wielokrotnie więcej do z nich do nauczenia. Oczywiście jeszcze trzeba je poskładać w ćwiczenia i dopracować wszystko tak żeby grało w warunkach zawodów. Teraz doceniam bardzo treningi z Sonią. Z nią wychodzę na trening, jak to mówią, jakby w starych, wygodnych butach. Znamy się w 100%, przewiduję ją w 100%, podstawy ma wypracowane, wszystko dalej jest jakieś takie oczywiste. Z Młodym nic nie jest oczywiste. Poznajemy się, zgrywamy się, co chwila rodzi się jakaś frustracja, czy to u mnie czy u niego. Ale są też momenty takich postępów, i takich sesji że mi opada szczena, po niektórych powtórzeniach mam banan na twarzy, a w głowie myśl na jakiego świetnego psa trafiłam.
Widziałam często padające pytania w stylu "Jak w ogóle zacząć trenować obedience?". U mnie to temat bardzo na czasie, więc chcę poruszyć go głębiej na blogu, być może w kilku postach. Muszę tylko to lepiej przemyśleć i ubrać w słowa.
Czyżby jedno ucho już stało? :D
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie ogląda się filmik, wszystko wydaje się prostsze, łatwiejsze...
To już 7 miesięcy ma ten dzieciak? Gdzie te 3 miesiące się podziały? Czemu czas płynie tak szybko?
To jedno ucho jest znacznie mocniejsze, teraz już samo stoi cały czas :). Drugie niestety nie, ale ma momenty że utrzymuje się w górze, po rozklejeniu. Ostatnio prawie cały spacer miał oba w górze. Coś z tego będzie :)
UsuńWidzę jedno uszko stojące, więc już połowa sukcesu ;) Fajnie czytać, że się Wam tak dobrze układa.
OdpowiedzUsuńA wpisy o początkach w obedience bardzo chętnie bym poczytała - ostatnio klaruje mi się wizja mnie i przyszłego szczylka obikujących radośnie w blasku zachodzącego słońca, więc wszelkie wskazówki o tym od czego zacząć chłonę w ilościach hurtowych (co z tego ostatecznie wyjdzie tego jednakowoż nikt nie wie... ;)
Chyba nie ma lepszego widoku i uczucia jak radosnego psa wkładającego w pracę caaałego siebie. Fajnie się Was ogląda. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
beaglowate.blogspot.com
Everest świetnie pracuje. Z miesiąca na miesiąc robicie ogromne postępy :)
OdpowiedzUsuńCo do postów o tym jak zacząć obi to jestem bardzo za! I będę czekać z niecierpliwością :D
Powodzenia w dalszej współpracy.