Posty

Wyświetlanie postów z 2018

Dwa

Obraz
Gnojek skończył 2 lata.  Serio już, i serio dopiero tylko tyle. Bo ja już nie pamiętam jak było bez niego.  Najlepszy pies na jakiego mogłam trafić w tym momencie, i pies którego na prawdę potrzebuję. Perfekcyjny, ze wszystkimi swoimi wadami. Bo gdyby nie one to rozleniwiłabym się jeszcze bardziej. Codziennie daje mi szansę spełniać moje marzenia, które tyle czekały na swoją kolej, ale codziennie stawia też przede mną nowe wyzwania nie pozwalając mi pójść na łatwiznę. A ja przecież jestem takim świrem, że nie mogłabym wziąć sobie łatwego psa.  Dziękuję za niego.

Ludzka część - aspekty pracy nad sobą w psim sporcie

Obraz
Mam wrażenie, że znaczna większość osób trenujących coś z psami skupia się cały czas na psie. Trochę zapominamy o tym, że stanowimy połowę teamu. I to tą ważniejszą. I to w każdej dyscyplinie. Już kiedyś poruszyłam ten temat na blogu, pisząc o motywacji człowieka i samodyscyplinie. Dziś wspomnę o różnych aspektach pracy nad sobą. Bo tak jak w szkoleniu psa do sportu, u nas też gigantyczną rolę pełnią: podstawy, detale, sprawność fizyczna, znajomość ćwiczeń, głowa i nasze emocje. 

OUR SANCTUARY

Obraz
"...if the spark in your eye goes out I can be your glow Bringing you home..." We've found our shared passion, our sanctuary, where we can find shelter and peace Robiąc ten filmik nie zależało mi na chwaleniu się dopracowanymi figurami, możliwościami mojego psa i pokazywaniu innych widowiskowych stron tej dyscypliny. To kolejny ode mnie filmik, nie nastawiony na robienie wrażenia, ale nastawiony na bycie MOIM. Chciałam pokazać czym stało się dla mnie dogfrisbee... nie tylko w chwili obecnej, właściwie to długo przez Everestem, długo przed tym zanim zaczęłam planować psa do sportu. Jakieś 6 lat temu. Od czasów kiedy chodziłam sobie wieczorami sama z dyskami, rzucać, wyobrażając sobie jak fajnie by było gdyby kiedyś miał kto to łapać (ciągle to robię, tylko teraz z konkretnymi planami treningowymi, próbując przesunąć granicę swoich rekordów na dystansie ;) i trochę mniej muszę sobie wyobrażać). Dziś zarówno rzucanie samemu, jak i treningi z psem to dla mnie

Just summer

Obraz
Filmik posumowujący nasze lato. Nie ma w nim tam fajerwerków, ohów, achów, niesamowitych sztuczek w wykonaniu moich psów, nie ma nawet wymuskanego obedience. Jest moje lato. Spędzone na 'naszej' kopalni, rzucając tam psom piłki do wody i karmiąc ryby, jeżdżąc samochodem, robiąc zdjęcia, rzucając frisbee, zmieniając kolory włosów, patrząc na zachody słońca... Kiedy popaczyłam co mam w folderze z materiałem zawahałam się czy warto to publikować. Dla mnie to po prostu klimat tego lata w pigułce, do przypomnienia sobie w któryś zimowy wieczór. Doszłam do wniosku że może kiedyś komuś poprawi nastrój.

Bieganie z psami

Obraz
Bieganie to od jakiegoś czasu jedna z moich ulubionych form spędzania czasu z psami. I jedna z moich ulubionych form spędzania czasu z sama sobą.... Piszę ten tekst w oparciu o moje własne doświadczenia. Nigdy nie biegałam wyczynowo, nie mam fachowej wiedzy w tym kierunku, dlatego nie traktujcie tego co piszę jak wypowiedzi eksperta w temacie. Startowałam w 3 dogtrekkingach, ostatnio 2 lata temu i na razie nie planuję żadnego. Sama startowałam w jednym miejskim biegu na 10 km i też nie mam parcia żeby zgłaszać się na kolejny, ale kiedyś na pewno jeszcze to zrobię, bo to było całkiem fajne. A piszę ten post żeby opowiedzieć Wam od czego u mnie się zaczęło, jak to się stało że tak mi się spodobało, jak to wygląda u mnie teraz. Może żeby trochę żeby Was zachęcić i dać Wam kilka rad, jak to robić żeby było bezpiecznie i miło.

Zawody w Rumiance

Obraz
Miałam już nie jechać na te zawody. Nieogarnięta ja wysłałam godzinę za późno zgłoszenie i byłam daleeeko na rezerwie. Niespodzianka - tydzień przed zawodami organizatorka pisze do mnie czy chcę startować, bo zwolniło się miejsce i jestem kolejna. Chwilę myślałam, przecież ostatnio Sonia miała przerwę i nic z nią prawie nie robiłam... no dobra, chcę :D jedziemy!

4 lata z Kermitem

Obraz
Nie mam chyba już nic do dodania. Dwa dni temu minęły 4 lata od Jego adopcji. Jest wspaniałym psem i niesamowicie cieszę się że trafiłam właśnie na niego. Chociaż nie trenuje regularnie, nie jeździ ze mną na zawody, nie śpi w moim łóżku, to na prawdę kocham tego psa! A na początku wcale nie byłam z nim tak bardzo związana, coś się zmieniło jakieś 2 lata temu, kiedy nagle poczułam że zaczynam się z nim dogadywać.