No to nadszedł koniec wakacji, wróciłam do szkoły, a psy... dla nich praktycznie nic się nie zmienia, oprócz tego że pańci nie będzie od rana do popołudnia w domu i muszą się przez ten czas nudzić. W sumie to w tym roku wcale nie jest mi tak smutno, że to już koniec lata, zmęczyły mnie już te upały, chętnie przywitam chłodniejszą jesień, tradycyjne już chyba, rodzinne wyprawy na grzyby, spacery po kolorowym lesie, szkoła też się nie zapowiada tragicznie w tym roku... Tylko jednego nienawidzę - krótkiego dnia i spacerów/treningów po ciemku, ale nie unikniemy tego niestety. W tym roku potrzebujemy jakichś światełek do obroży, bo co nam dają odblaski, skoro kierowca przejeżdżającego samochodu nas zobaczy, ale ja sama psów nie widzę. I jeszcze przydałaby się świecąca piłka ;).
 |
obecna sylwetka psiny :) |


Jak spędziliśmy wakacje? Przede wszystkim odpoczęliśmy od pośpiechu, mieliśmy mnóstwo wolnego czasu, nigdzie nie udało nam się wyjechać, ale za to z Sonią wykorzystywałyśmy każdą okazję do wypadu nad jezioro (niestety jeszcze nie mogę zabierać w takie miejsca Kermita, potrafi się ekscytować na widok innych ludzi i chcieć pożreć niektóre psy, nie wszystkie, ale nie znam reguły, nie potrafię ocenić który mu się spodoba, a który nie, za rok jak już go będę lepiej ogarniać będzie jeździł z nami), poza tym dużo spacerowaliśmy, biegaliśmy, trochę jeździliśmy na rowerze i wdrożyłam w życie nowe plany treningowe. Właśnie, co z nimi? Mogę powiedzieć chyba nasze plany wypracowania podstaw zrealizowaliśmy! Nie do końca co prawda, ale przynajmniej już jest coś na początek. Widać na naszych treningach poprawę i to znaczną. Od dawna nie zdarzyło mi się, żeby Sonia podczas ćwiczenia obi znudziła się i poszła sobie węszyć, psina szarpie się (!) różnymi zabawkami w różnych miejscach, znacznie poprawił się kontakt wzrokowy i motywacja. O wiele lepiej też nam idą treningi w rozproszeniach. Z Kermim mamy już jakieś początki pod obi, dobrze z jego motywacją, samokontrolą też, wymienia się zabawkami (na razie tylko dwoma takimi samymi), przechodzi między jedzeniem a zabawą, mamy też ładne dostawianie i początek chodzenia przy nodze :).
Coś ciekawszego działo się dopiero pod koniec wakacji, dwie sesje - na jednej Sonia w roli fotomodelki w obiektywie Moniki z
White Eyed Husky (na jej fanpage jest sporo zdjęć z naszej sesji), a na drugiej ja w roli fotografa a modelem był
Alex (te zdjęcia jeszcze czekają na obróbkę, mam spore opóźnienia związane z awarią laptopa) i jeszcze sobotni wyjazd do Warszawy na finał DCDC na dobre zakończenie wakacji.
Nasze wakacje w skrócie:
Na finale byłam bez Soni, miałam ją brać, ale jednak wyszło inaczej. Wybrałyśmy się z Agatą od Alexa (tego którego wcześniej fociłam). Szkoda tylko, że byłyśmy tak krótko, nie zdążyłyśmy na dog diving, bo szukałyśmy tramwaju z dworca na pole mokotowskie, a jak już dotarłyśmy to obejrzałyśmy time trial, trochę tossa, pozwiedzałyśmy park i przyszłyśmy potem na openowe freestyle, które zaczęły się o 15:00, a po 16:00 musiałyśmy już wychodzić, żeby zdążyć na pociąg. Wróciłam z dużą ilością zdjęć, piłką Erratic z Chuckita na którą już dłuższy czas polowałam, gratisowym dyskiem i próbkami smaków. W przyszłym roku wpadniemy na dłużej i zabiorę Sonię, być może też wybiorę się na wrocławskie DCDC, ale to na razie takie luźne plany ;).
Więcej moich zdjęć z zawodów tu -
KLIK (jeszcze nie wszystko obrobione, na bieżąco staram się dodawać do albumu), jak skończę wszystko obrabiać to dodam też na fotograficznego bloga (link w zakładce na górze, gdyby ktoś nie wiedział).
Za to jesień zapowiada się bardzo ciekawie, za niecałe 4 tygodnie semi z Paulą Gumińską, w październiku dogrtrekking, zawody agi na które chcę się wybrać w celach fotograficznych i może jeszcze wybory najsympatyczniejszego kundelka.
Świetnie,że robicie takie postępy. Na pewno z Kermitem będzie coraz lepiej :).
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia,cały czas podziwiam na stronce :).
Super, że robicie postępy :) może w przyszłym roku na DCDC się spotkamy ;) mam zamiar wystartować z Kentucky'm we Wrocławiu jeśli uda nam się z tymi zapachami ale może towarzysko też będziemy :) może mi się też uda przyjechać do Warszawy na DCDC :)
OdpowiedzUsuńNo, no, postępy są i to spore :). Filmik jest świetny, najbardziej spodobała mi się sztuczka, gdy Sonia przeskakuję nad Kermitem :). Zazdroszczę DCDC, chciałabym się tam wybrać, może w przyszłym roku się uda ;).
OdpowiedzUsuńSesja z White Eyed Husky chyba była udana, Monika robi niesamowite fotografie, zdjęcia kota i makro ma genialne :)
Zdjęcia i filmik super *.*
OdpowiedzUsuńNa pewno za rok pojedziecie z Kerym nad jezioro :) I gratuluję postępów z Sonią! Ma też bardzo ładną figurę :P
Ja pojechałabym na DCDC, bo mieszkam w Warszawie, ale jakoś zapomniałam sprawdzić termin i był następnego dnia, który akurat miałam zajęty :/
Pozdrawiam!
http://poprostuzuzia.blogspot.com/
Cudne zdjęcia! :D
OdpowiedzUsuńFilmik mega!
też chciałam jechać na DCDC, ale zapowiadali deszcze, których potem chyba nie było. Żałuję trochę.
Gratulacje postępów, oby tak dalej :D
Pozdrawiamy,Ola i Piano
Jak przyjechałyśmy na około 11:00 to była bardzo ładna pogoda - nie za gorąco, nie za zimno i słonecznie. Ale rano to chyba padało, bo trawa była mokra i zamoczyłam sobie spodnie jak siedziałam z aparatem pod polem startowym ;).
UsuńBardzo fajny filmik! :D Super, że udało Wam się wypracować podstawy!
OdpowiedzUsuńCudowne zdjecia *-*
OdpowiedzUsuńJedziecie na to semi do Lublina?
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i Sonia jest śliczna. :)
tak, w zakładce "nasz kalendarz" jest link do wydarzenia na fb o tym seminarium
UsuńOo, to się poznamy. :)
UsuńŚwietny filmik. Podziwiam przeskoki Soni nad Kermitem.
OdpowiedzUsuńNa końcu zaciekawiła mnie informacja o wyborach najsympatyczniejszego kundelka, sprawdziłam jednak u Ciebie w kalendarzu, że to aż w Lublinie.
Szkoda bo pomyślałam, że Kenzi miałaby szanse może na jakąś nagrodę specjalną :P
Pozdrawiam
Z tego co wiem, wybory kundelka są też w Warszawie
UsuńSzkoda, że w końcu się nie spotkałyśmy, w przyszłym roku koniecznie zabierz ze sobą Sonię! :D Fajnie się czyta taką relację, filmik też super widać, że nie próżnowaliście w wakacje :). Mi też letnie upały już zbrzydły i nie mogę doczekać się jesieni, tej złotej oczywiście!
OdpowiedzUsuńSonia ma przecudowną figurę!
OdpowiedzUsuńAby tylko już taka została ;), będziemy tego pilnować. Pracujemy teraz nad mięśniami i koordynacją.
UsuńPowodzenia! Nas też czeka wyrabianie mięśni, więc "łączę się w bólu" ;)
UsuńA mnie musiało nie być -_- no trudno, coś za coś :)
OdpowiedzUsuńFilmik super, zdjęcia też, obiektyw od Magdy naprawdę pokazuje na co go stać!
No super jest to szkiełko :).
UsuńNo powiem tak....filmik meeega!!! Nieźle przez te wakacje pracowaliście! A co do DCDC to też byłam, tylko, że od rana do wieczora i przez 2 dni. W sumie 20 min jazdy i jesteśmy, więc aż żal by było nie przyjechac :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy http://terrier-live.blogspot.com/
Świetny fimik. Sonia ma piękną figurę widać, że nad nią pracujesz.
OdpowiedzUsuńH&F
Właśnie jedyny problem z jesienią to długie wieczory i konieczność zainwestowania w światełka...
OdpowiedzUsuńFilmik fantastyczny!
http://miczelski.blogspot.com
Fajnie ,że miałas możliwośc pojechania na DCDC. Śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSzkoda właśnie ,że wieczory będą coraz ciemniejsze ,ale cóż. Nic na to nie poradzimy.... :P