![]() |
fot. Ola Partyka |
Ale czy to jest powód do załamywania się? Absolutnie nie! Przecież możemy być szczęśliwe chodząc na spacerki, trenując sobie w miarę możliwości obi. Życie pisze różne scenariusze, rzuca nam pod nogi różne przeszkody, a my powinniśmy nauczyć się być silnym, żyć po swojemu, nie poddawać się, walczyć, ale także akceptować pewne sprawy.
Na razie Sonia czuje się bardzo dobrze, dziś jest ostatni dzień na lekach, wczoraj zmieniłyśmy kołnierz mam nadzieję ostatni raz. Trzymajcie kciuki żeby się znów nie pogorszyło.
Tak jak mówisz, życie pisze różne scenariusze. Raz lepsze a raz gorsze. Podziwiam Cię za tak odpowiedzialne i rozsądne podejście do sprawy. Dla Sonii duużo zdrówka! :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiem co czujesz.. Ja też musiałam zmienić plany szkoleniowe z Santą.
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba podejmować takie decyzje, w końcu zdrowie psa jest najważniejsze. Oby problemy z bólem nie powróciły.
OdpowiedzUsuńDzięki Ci za mądre słowa użyte w tym poście, dałaś mi ogromnego kopa, aby nigdy się nie poddawać. Sonia, zdrówka!
OdpowiedzUsuńŻyczymy zdrówka i żeby było jak najlepiej. Trzymamy również mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest jej zdrówko, a niczym innym nie ma się co przejmować coś się kończy a coś się zaczyna :D
Zdrowia! No i oczywiście trzymamy kciuki! A oprócz tego życzymy miłych spacerów ;)
OdpowiedzUsuńTrzymamy jak nigdy! Podjęłaś bardzo mądrą i dojrzałą decyzję. Grunt to się nie załamywać i iść dalej!! <3
OdpowiedzUsuńJa też 3mam kciuki.
OdpowiedzUsuńPodjęłaś bardzo mądrą decyzję, w końcu najważniejsze jest zdrowie psa.
Lepiej nie zamartwiać się tym, na co nie mamy wpływu.
Bardzo szanuję Ciebie za to, że jesteś w stanie zrezygnować z frisbee i agility z Sonią. Ja bym się już dawno załamała. Jesteś świetną optymistką! :)
OdpowiedzUsuńUważam, że to bardzo dobra decyzja i cieszę się, że ją podjęłaś. Zbyt wiele osób stawia swoje "chcę" nad zdrowie psa, a potem płacz, że jakaś kontuzja ma nawrót. Przecież wspólne życie z psem to nie tylko treningi. Dacie radę! :)
OdpowiedzUsuńU nas stan się polepszył, więc u Was też się polepszy :) Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńJeszcze kilka dni temu Sid miał problemy ze wstawaniem, teraz jest lepiej (chociaż myślę, że jeszcze jeden zastrzyk by nie zaszkodził). A jak przy okazji bierze tabletki na stawy to widzę poprawę w chodzeniu. Wcześniej szurał tylnymi łapami, a teraz to nawet je podnosi ^_^
A co to u was było? Też kręgosłup?
UsuńZe zmianą planów dotyczących życia z psem zawsze można się pogodzić, ale ogromnie mi przykro, że u Was powód jest tak poważny :/.
OdpowiedzUsuńI trochę mi głupio, bo ja - przy poprzednim psie i *tylko* zerwanych więzadłach - byłam dużo mniej optymistycznie nastawiona do całej sytuacji. Cóż, zdrowia!
Pozdrawiam.
Trochę mi przykro, że musicie zrezygnować, jednak podjęłaś bardzo mądrą i dobrą decyzję. ZDROWIA !
OdpowiedzUsuńZdrowie i bezpieczeństwo najważniejsze, także decyzja dojrzała i zrozumiała. Zdrówka dla Soni, trzymajcie się! :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze zdrowie psa! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki by było co raz lepiej! :D Dobrą decyzję podjęłaś!
OdpowiedzUsuń