Dalej pracujemy sobie według mojego nowego planu treningowego czyli "robimy tylko jedną rzecz na raz" i efekty już są. Oto jak na chwilę obecną wyglądają zmiany pozycji Soni:
Slalom w tył też już jest całkiem fajny, bo psinka zakręca już w obie strony. Miałam teraz brać się za koziołka które już wcześniej zaczęłyśmy, ale nam nie wychodziło, jednak postanowiłam zrobić przerwę w obikowaniu i wrócić do nauki sztuczek. Na razie mam w planach nauczenie Soni sztuczki która mi się bardzo podoba :) - http://youtu.be/MAn1k8pmiCc?t=2m46s (oczywiście nie chodzi mi o zakładanie łapek na stopy, bo to już Sonia umie, tylko turlanie się pod moimi nogami), potem jeszcze myślę o skończeniu trupa którego kiedyś ćwiczyłyśmy i utrzymywaniu przedmiotów na głowie - http://youtu.be/CLQHVqLaBbA?t=1m23s.
Skwarek coraz lepiej ogarnia dostawianie do nogi. Znalazłam też sposób na przywołanie. Po pierwsze bardzo pachnące i smaczne smakołyki, a nie sucha karma. Po drugie, zamiast wołać go cały czas, piszczeć, uciekać itp., wołam raz, staję w miejscu i się nie ruszam, a psiak z ciekawości podchodzi do mnie i wtedy bardzo go chwalę i nagradzam :). Widać, że metody na ogół polecane przy nauce przywołania nie przy każdym psie się sprawdzają, dlatego trzeba dostosować metodę do psa, a nie psa do metody ;).
Slalom w tył też już jest całkiem fajny, bo psinka zakręca już w obie strony. Miałam teraz brać się za koziołka które już wcześniej zaczęłyśmy, ale nam nie wychodziło, jednak postanowiłam zrobić przerwę w obikowaniu i wrócić do nauki sztuczek. Na razie mam w planach nauczenie Soni sztuczki która mi się bardzo podoba :) - http://youtu.be/MAn1k8pmiCc?t=2m46s (oczywiście nie chodzi mi o zakładanie łapek na stopy, bo to już Sonia umie, tylko turlanie się pod moimi nogami), potem jeszcze myślę o skończeniu trupa którego kiedyś ćwiczyłyśmy i utrzymywaniu przedmiotów na głowie - http://youtu.be/CLQHVqLaBbA?t=1m23s.
Skwarek coraz lepiej ogarnia dostawianie do nogi. Znalazłam też sposób na przywołanie. Po pierwsze bardzo pachnące i smaczne smakołyki, a nie sucha karma. Po drugie, zamiast wołać go cały czas, piszczeć, uciekać itp., wołam raz, staję w miejscu i się nie ruszam, a psiak z ciekawości podchodzi do mnie i wtedy bardzo go chwalę i nagradzam :). Widać, że metody na ogół polecane przy nauce przywołania nie przy każdym psie się sprawdzają, dlatego trzeba dostosować metodę do psa, a nie psa do metody ;).