To dzięki niemu, jestem w miejscu, w którym jestem teraz. Kermit, zwany Termit, Terminator. Niby Terminator, a wystarczył jakiśtam nowotwór... Adoptowany ze schroniska w lutym 2014, odszedł w sierpniu 2020. Pierwotnie ten film miał wyglądać inaczej. Chciałam nagrać i zmontować aktualne rzeczy w czerwcu i lipcu 2020, na pamiątkę, kiedy on czuł się dobrze, ale wiedziałam, że niewiele takiego czasu nam pozostało. Nie byłam jednak w stanie. Finalnie może jednak dobrze wyszło, bo w tym filmie mogę oglądać go młodszego, z najlepszych ujęć z którymi go kojarzę. Był psem który uwielbiał jazdę samochodem, piłki, tropienie, zajadał się owocami, prosił się o głaski w każdych warunkach, także w poczekalni u weterynarza. Niesamowicie dużo się od niego nauczyłam. Był bardzo wyrozumiały do moich pomysłów, łapał nawet dla mnie frisbee i ciągnął rower. Zawsze będzie biegał po lesie w logo Prospectu i na moim nadgarstku. Dziękuję, że mogłam być jego człowiekiem.
Komentarze
Prześlij komentarz