We've found our shared passion, our sanctuary, where we can find shelter and peace
Robiąc ten filmik nie zależało mi na chwaleniu się dopracowanymi figurami, możliwościami mojego psa i pokazywaniu innych widowiskowych stron tej dyscypliny. To kolejny ode mnie filmik, nie nastawiony na robienie wrażenia, ale nastawiony na bycie MOIM. Chciałam pokazać czym stało się dla mnie dogfrisbee... nie tylko w chwili obecnej, właściwie to długo przez Everestem, długo przed tym zanim zaczęłam planować psa do sportu. Jakieś 6 lat temu. Od czasów kiedy chodziłam sobie wieczorami sama z dyskami, rzucać, wyobrażając sobie jak fajnie by było gdyby kiedyś miał kto to łapać (ciągle to robię, tylko teraz z konkretnymi planami treningowymi, próbując przesunąć granicę swoich rekordów na dystansie ;) i trochę mniej muszę sobie wyobrażać). Dziś zarówno rzucanie samemu, jak i treningi z psem to dla mnie chyba najprzyjemniejsza z moich ucieczek od codzienności. A mój pies podziela tą moją fascynację wokół tego co robimy z plastikowymi dyskami.
To dzięki niemu, jestem w miejscu, w którym jestem teraz. Kermit, zwany Termit, Terminator. Niby Terminator, a wystarczył jakiśtam nowotwór... Adoptowany ze schroniska w lutym 2014, odszedł w sierpniu 2020. Pierwotnie ten film miał wyglądać inaczej. Chciałam nagrać i zmontować aktualne rzeczy w czerwcu i lipcu 2020, na pamiątkę, kiedy on czuł się dobrze, ale wiedziałam, że niewiele takiego czasu nam pozostało. Nie byłam jednak w stanie. Finalnie może jednak dobrze wyszło, bo w tym filmie mogę oglądać go młodszego, z najlepszych ujęć z którymi go kojarzę. Był psem który uwielbiał jazdę samochodem, piłki, tropienie, zajadał się owocami, prosił się o głaski w każdych warunkach, także w poczekalni u weterynarza. Niesamowicie dużo się od niego nauczyłam. Był bardzo wyrozumiały do moich pomysłów, łapał nawet dla mnie frisbee i ciągnął rower. Zawsze będzie biegał po lesie w logo Prospectu i na moim nadgarstku. Dziękuję, że mogłam być jego człowiekiem.
Metoda z przednimi łapami na podstawce ma wiele etapów, ale według mnie jest najbardziej dokładna i sprawia że pies dostawia się bardzo świadomie. Ma ona na celu nauczenie psa właściwego ruchu tylnymi łapami, trzymając przednich w jednym miejscu, pokazuje gdzie jest to miejsce na przód.
Jedno z najczęściej słyszanych przez trenerów pytań: "Jak nauczyć psa, żeby... (tu wstaw dowolne zachowanie)". Osobiście długo nie umiałam na nie dobrze odpowiadać. Ludzie oczekują jednozdaniowej odpowiedzi, a moja to był dłuższy monolog z wieloma podpunktami i wariantami (ale to... z jednej strony to... z drudiej to... zależy od... jeśli tamto to wtedy inaczej... można tak ale to nie będzie jedyna recepta... mamy zazwyczaj kilka filarów pracy nad tym..."). Teraz wypracowałam sobie odpowiedź, zaczynającą się zawsze od: "w szkoleniu psów nie ma prostych rozwiązań, chociaż wiem, że wszyscy byśmy się z takich cieszyli". Temat który tutaj poruszam tyczy się uczenia psów takich rzeczy jak chodzenie na luźnej smyczy, nie niszczenie ogrodu, nie uciekanie z posesji, załatwianie potrzeb fizjologicznych na zewnątrz, ale też sztuczek czy elementów sportów.
Komentarze
Prześlij komentarz