Zawody w Rumiance


Miałam już nie jechać na te zawody. Nieogarnięta ja wysłałam godzinę za późno zgłoszenie i byłam daleeeko na rezerwie. Niespodzianka - tydzień przed zawodami organizatorka pisze do mnie czy chcę startować, bo zwolniło się miejsce i jestem kolejna. Chwilę myślałam, przecież ostatnio Sonia miała przerwę i nic z nią prawie nie robiłam... no dobra, chcę :D jedziemy!



Relacja tak na szybko bo nie mam specjalnie weny do rozpisywania się.

ZOSTAWANIE - 10 p

CHODZENIE PRZY NODZE - 7,5 p
Jakoś druga połowa chodzenia była jak na nią bardzo ładna. Ogólnie ja się nie mam czego czepić, bo wiem że ostatnio w ogóle nie przykładałam się do chodzenia na treningach. Sonia się bardzo starała, trochę czasem gubiła pozycję, ale cały czas się pilnowała i trzymała kontakt.

STÓJ W MARSZU - 6 p
Pierwszy raz na zawodach miała jakiś problem z sędzią. Z jakiegoś powodu zestresowała się nim. Stój zrobiła, ale po ruszeniu w ogóle nie szła przy nodze tylko patrzyła na sędziego.

WARUJ W MARSZU - 0 p
Zrobiła stója. Już myślałam że się kładzie, nie chciałam powtarzać komendy i szłam dalej. Jak się odwróciłam, patrzę - stoi. Na filmiku dopiero zobaczyłam że chciała się położyć, zastanawiała się i chyba stwierdziła że zostanie w stój.

PRZYWOŁANIE - 7,5 p
Musiałam powtórzyć komendę na waruj przy nodze. Chyba już wiem jak z tym rozpraszaniem się na początkach ćwiczeń. Muszę pilnować żeby ani na moment nie stracić kontaktu z nią kiedy komisarz mówi o rozpoczynającym się ćwiczeniu.

APORT -7,5 p
Poza tym że krzywo się dostawiła to ja się nie czepiam.

KWADRAT - 0 p
Nie widziała kwadratu. Ale za drugim razem zrobiła ślicznie! Dumna ja, już wiem że ona może to zrobić na zawodach :D.

PACHOŁ- 7 p
Jakoś go nie widziała, niepewnie się poczuła i musiałam powtórzyć komendę.

ZMIANY POZYCJI - 0 p
Chwilę trwało zanim się włączyła, no i nie zrobiła jednej zmiany.

PRZESZKODA - 8,5 p
Właściwie to nie wiem za co strata, może trochę krzywo się dostawiła.

WRAŻENIE OGÓLNE - 8 p

185 p,  bez oceny

Pod względem jej emocji, bardzo dobry start. Ja wiem że stać ją na więcej, ale cieszę się bo na prawdę się starała, cały czas była ze mną, myślała, była radosna, nagrody socjalne działały. Zastanowię się co będzie dalej, czy jeszcze jakoś konkretnie za Czarną się biorę czy już jej odpuszczę. Na razie bawię się z nią dwójkowymi ćwiczeniami i zgłosiłam nas na treningowe do Rzeszowa w kwietniu :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kermit

Nauka dostawiania do nogi

Dlaczego proste metody w treningu psów nie istnieją